A teraz przygotujcie się na moją historię...
No to od początku - wszystko zaczęło się w roku 1976... (co? już wysiadamy?

)
I gdyby nie wydażenie, które się wtedy rozegrało - byłbym dzisiaj zupełnie innym człowieniem. Nawet gdzybym oglądał Roswell - to pewnie z zupełnie innego powodu.
Wszystko jest ze sobą powiązane
Przejdźmy może do czasów nam bliższych - kiedy Roswell poraz pierwszy wchodziło na polską antenę. W tym to czasie zaczynało mi się już nudzić Archiwum X, ale jeszcze nie do tego stopnia, żebym przestał je oglądać - byłem zbyt ciekawy "prawdy". Ujrzałem kilkakrotnie zapowiedź serialu, o którym jeszcze nic nie wiedziałem. Kiedy zobaczyłem Maxa z tym palcem uniesionym do góry - najpierw skojarzył mi się z głównym bohaterem serialu "Mroczne Nieba". Później myślałem sobie, że najprawdopodobniej będzie to taka nastoletnia wersja Muldera, czy innego "poszukiwacza kosmitów". Odstraszyła mnie jednak późna pora emisji - dlatego pierwszej serii Roswell nie oglądałem.
Jak się później miało okazać - nie był to przypadek - wtedy zapewne nie spodobałby mi się w ogóle ten serial. Mój umysł jeszcze nie był na to gotowy.
Trochę później Polsat zaczął nadawać drugą serię - w dogodniejszej już porze. I w czasie kiedy już na to byłem gotowy. Jednak to nie wystarczało. Wiedziałem o tym serialu tylko, że jest o kosmitach - a przestawał to być dla mnie jakiś bardzo pociągający temat - tak jak kiedyś. I nie obejrzałbym i drugiej serii, gdyby nie pewna osoba. Pewnie nawet nie zwróciłbym uwagi na to, że będzie emitowana... Podczas wakacji, że tak powiem "dwurodzinnych", pewien fan - nie taki już młody - wspominał wielokrotnie o tym, że będą nowe odcinki i, że to świetny serial. I zaintrygowany - oglądnąłem pierwszy odcinek... I już wiedziałem, że to jest to! Jednakże - nie oglądnąłem z przyczyn obiektywnych kilku kluczowych odcinków, jak na przykład TEOTW.
Nie znałem I serii, nie widziałem "Końca Świata" - dlatego aż do Departure byłem po stronie Tess, a nie Liz

Potem przyszły powtórki - z przyczyn obiektywnych najpierw obejrzałem Morning After, a dopiero później - nagranego - Pilota. I zaczynałem rozumieć, dalaczego ci wszyscy ludzie tak po stronie tej Liz.

Potem druga seria - tym razem już wszystkie odcinki
A teraz trzecia...
Widzę wyraźnie jedną rzecz - zacząłem oglądać Roswell w momencie
najbardziej do tego odpowiednim. Widzę, że wszystko w moim życiu było idealnie zaplanowane...
O co chodzi w tym planie? To już niestety jest tajemnica. Niemniejsza od tych z serialu...
