|
Nowości:: Harold Perrineau wokalistą 21.12.2007 | Olka
![]() Jako, że jest to news informujący w dodatku o szczytnym celu powinnam powstrzymać się od komentarzy, ale trudno nie zgodzić się, że piosenka jest delikatnie rzecz ujmując przeciętna mimo, a może właśnie ze względu na patos i ckliwą treść. Mam wrażenie, że napisał ją na kolanie piątoklasista inspirując się popowym wpływem "dzieł" podobnych do "Umbrelli" i innych piosenek, które brak treści zapełniają powtarzanymi elementami typu "ela, ela, ela, e, e...", "na, na, na..." etc. Nie pomaga również brak pomysłu na teledysk Dae Kima, ani "fascynujące" kocie ruchy Perrineau. Całość dobija końcówka wideoklipu, kiedy Harold stoi na tle ściany ekranów - domyślam się, że aktor zawsze zazdrościł Keanu Reevesowi, że to ten drugi miał okazję stać w pokoju pełnym telewizorów pod koniec 2 części trylogii Matrix. Czyżby widmo bądź, co bądź nie najgorszej roli Harolda we wspomnianym filmie (zagrał Linka), miało prześladować go do końca kariery? A może po prostu zrzędzę, bo jest 5 rano, a ja nie mogę zasnąć. A jak wy myślicie? Pytam oczywiście o wrażenia po wysłuchaniu piosenki, a nie moich narzekań ;) Dodaj komentarzWasze komentarze
|